" />

Serwis bokserski

Bokserskie forum dyskusyjne


#1 2010-02-09 18:45:55

Kisiel

Moderator

Zarejestrowany: 2010-01-05
Posty: 184
Punktów :   

Drogosz

Leszek Drogosz był niewątpliwie pięściarzem wybitnym. Należał do ulubieńców trenera wszech czasów Feliksa Stamma. Nazywany "Czarodziejem ringu" dla wielu rywali był po prostu nie do trafienia. Trzykrotny mistrz Europy i medalista olimpijski w rozmowie z Wirtualną Polską komentuje walkę Tomasza Adamka i wyśmiewa spekulacje, które ukazały się po konfrontacji "Górala".


Oglądał pan walkę Tomasza Adamka z Jasonem Estradą?

Zawsze byłem zwolennikiem efektownego boksowania, świetnej pracy nóg. Dlatego od jakiegoś czasu ograniczam oglądanie walk wagi ciężkiej. Współcześnie nawet na najwyższym poziomie widzę podstawowe błędy u pięściarzy. Na nasze orły jednak wstaję... Na Adamka nastawiłem budzik na trzecią w nocy. Ciężko było wstać, ale dałem radę.

Jak pan skomentuje Estradę?

Powiem szczerze - szkoda o nim gadać. Stał jak kołek. Gdyby Adamek stoczył w wadze ciężkiej więcej walk, to by rozniósł Estradę. Na razie biorę poprawkę, że są to pierwsze walki Polaka na tym poziomie. U Tomka Adamka widać pewne naleciałości z boksu amatorskiego, dużo walczy, dużo zadaje ciosów, jednak zbyt mało akcji było efektownych i efektywnych zarazem. Wyrobi się jeszcze, tego jestem pewien. Przyjemnie było popatrzeć jak Adamek chodzi po tym ringu, jak pracuje nogami. Tymczasem Estrada... Silny chłop, duży, ale stał na tych swoich nóżkach i nic.

Mimo tego amerykański pięściarz uważa, że przegrał przez sędziów.

Pięściarz? Proszę pana pięściarzem, bokserem to był Cassius Clay. Oglądałem ostatnio powtórki z jego walkami. Czysta przyjemność. Chociażby starcie ze Zbyszkiem Pietrzykowskim. Poezja boksu. Co chwila wspaniała akcja.

Wróćmy do walki Adamek - Estrada. Rozumiem, że według pana sędziowski werdykt nie podlega dyskusji?

Tak jak powiedziałem, mam jakieś zastrzeżenia do Tomka. Brakowało mi takich widowiskowych akcji. Jeszcze lepszej pracy nóg, doskoku, konkretnego prawego. Owszem, to nie była walka, w której dominował, ale na tle Estrady wypadł znakomicie. Nie wiem jak Amerykanin chciał wygrać. Stał tylko, nie atakował, czasem się przepchnął. Jak już się sporadycznie ruszył, to człapał po ringu.

Pan był nazywany "Czarodziejem ringu". Wygląda na to, że gdyby tak walczący Estrada boksował z panem w czasach pana kariery, trafiłby pana pierwszy raz po pięciu-dziesięciu latach...

Ha ha, coś takiego. Walczyłem z takimi jak on. Czysta przyjemność... Dla mnie zawsze 60% walki to praca nóg, 40% to ręce. Dlatego nieco mi brakowało tego u Tomka, ale tak jak mówię - to jego początki w tej kategorii wagowej. Przybyło go ze 20 kilo. Uczy się jeszcze właściwego poruszania i przewidywania ruchów cięższych rywali. Na razie walczył na trójkę z plusem.

O pretensjach Estrady wspomniałem. Niemniej na pewno i panu zdarzało się, że po pana walkach było dużo kontrowersji.

Oj było, było takich walk trochę. To normalne jak się dużo walczy. Do dzisiaj mnie pytają o walkę z Guzińskim. Gdzie nie pojadę, to ciągle o tej walce. Urodziny, imieniny, wesele, a tu każdy "Panie, jak to z tym Guzińskim było?". Pamiętam to doskonale. To było w 1954 roku. On mocno walił. Nawet na deskach byłem. Ale ja go błyskawicznie punktowałem. Odskok, odskok i pach, pach. Optycznie mogło się wydawać, że wygrywa, ale zwycięstwo na punkty przypadło mi. Jego to by nie przekręcili, bo on wtedy był reprezentantem Polski. Do dzisiaj pamiętam te tytuły w gazetach. Redaktor Zmarzlik napisał "Arbitrzy sędziowali z opaskami na oczach". Ciągnie się ten Guziński za mną przez lata. Potem jeszcze dwa razy walczyliśmy. Nalałem go, chociaż byliśmy przyjaciółmi. Później już było wiadomo kto lepszy, a i tak mi się wypomina pierwszą walkę. Była też inna walka, którą pamiętam do dzisiaj. Walczyłem o finał Igrzysk Olimpijskich w Rzymie. Z Radoniakiem z ZSRR. Po walce byłem pewien, że wygrałem. Dużo sędziów przyznało jednak remis, a że remisów nie było, to musieli kogoś wskazać, no i wskazali na Radoniaka. Potem Papa Stamm pisał w swoich wspomnieniach, że tę walkę wygrałem według niego 2-3 punktami. Sędziowie orzekli inaczej i wywalczyłem tylko brązowy medal na Igrzyskach. Do dzisiaj to pamiętam.

To może Estrada ma jakieś podstawy, żeby czuć się rozżalony? Część jego kibiców, ludzie z obozu Amerykanina twierdzą nawet, że przegrał bo sędziowie byli ustawieni!

Powiem tylko tyle - kto tak mówi, ten się nie zna na boksie. Adamek był lepszy w każdej akcji. Oczywiście najlepiej jest wygrać tak, żeby nie było wątpliwości, ale werdykt arbitrów w przypadku Tomka i tego Estrady jest słuszny. Kto twierdzi inaczej, ten dyletant!



KMOENTARZ:

Wreszcie obiektywna(słuszna) opinia! Bardzo mi sie ten wywiad spodobal, Pan Drogosz, potwierdza wszystko o czym mowilem w szkole i na forum.


Poglądy są jak dupa, każdy jakieś ma, ale po co od razu pokazywać...

A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji.

Offline

 

#2 2010-02-09 21:45:37

 Hekos

Moderator

15632520
Zarejestrowany: 2010-01-04
Posty: 276
Punktów :   

Re: Drogosz

Powiem szczerze że nie słyszałem o człowieku takim jak: Leszek Drogosz. Dla mnie mało znana postać.

Offline

 

#3 2010-02-10 17:54:26

Kisiel

Moderator

Zarejestrowany: 2010-01-05
Posty: 184
Punktów :   

Re: Drogosz

To bokser zdecydowanie starszej daty. Nic dziwnego ze o nim nie slyszales, poniewaz nie jest on osoba publiczna, jest(a raczej byl) tylko i wylacznie bokserem.


Poglądy są jak dupa, każdy jakieś ma, ale po co od razu pokazywać...

A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://zliv.ibetonovejimky.cz Ciechocinek wellness